Rozmowa

Nie wiem jak, od czego zacząć tą rozmowę 
Nic do głowy jakoś mi nie może przyjść
Czuje pustkę, szukam słów, znaleźć nie mogę
Ale nie chcę dłużej tego w sobie gryźć

Nigdy przedtem nie zwierzałem się nikomu
To jest słabość, to niemęskie, tak ja wiem
I dlatego gdybyś mi zechciała pomóc
Może wreszcie mógłbym wyrwać się z tych pęt

Ref. 
Wiesz, czasem jeden gest wystarczy, jedno słowo
By człowiek mógł uwierzyć, że ma życie sens
Że nie jest sam, że jest kochany, że ma kogoś 
Czy to zbyt wiele, o co teraz proszę Cię

Życie szybko robi z ludzi realistów
Po kawałku burząc marzeń naszych gmach
Spójrz młodzieńczych ideałów płoną zgliszcza
Został tylko o szczęśliwe jutro strach

Zagubiony, zaplatany we własne myśli 
Wśród tysiąca pytań bezlitosnych tak
Czasem zrywam się, gdy koszmar mi się przyśni
Jak to zniszczyć, jak z tym wygrać powiedz jak

Ref.
Gdy czasem jeden gest wystarczy, jedno słowo
By zniszczyć szczęście, które trwało długo tak 
I chociaż później błyśnie znów na nowo
To jednak już nie będzie równie piękny blask

Będę kończył już rozmowę tą kochanie
Proszę nie myśl o sobie i o mnie bardzo źle
I bez względu na to, co się jeszcze stanie 
Chcę byś zawsze pamiętała o tym, że… 

Ref.
Że czasem jeden gest, wystarczy jedno słowo
By człowiek znów uwierzył, że ma życie sens
Że nie jest sam, że jest kochany, że ma kogoś 
Czy to zbyt wiele, o co teraz proszę cię
Sława i muzyka: Robert Bochenek 

Dlaczego - smutne kwiaty 

W pustym pokoju siedzę sam
Pośrodku czterech nagich ścian
Cisza w swych trybach zgniata mnie
Dywan znów wchłonął słoną łzę
Zakrywasz dłońmi światło dnia
Stado mych marzeń na rzeź gnam
Biegnę na oślep przez ulic zgiełk
Na torach leży głupia śmierć

Ref.
Dlaczego kwiaty smutne są
Dlaczego ludzie patrzą wciąż
Wzrokiem szyderczym jak ogień dział
Walący w tłum bezbronnych ciał

Za oknem szary smutny świat
Jak szary gołąb, który spadł
Ktoś przerywa życia jego bieg
Na szarym śniegu rdzawa krew
Bezdomnych uczuć wątłą nić
Ciągnie się jak lipcowy dzień
Pójdę gdzieś, gdzie mnie nie zna nikt 
Wlokąc za sobą szaleństwa cień

Ref. 
Dlaczego kwiaty smutne są
Dlaczego ludzie patrzą wciąż 
Wzrokiem szyderczym jak ogień dział 
Walący w tłum bezbronnych ciał

Słyszę jak werbel serca gra
Doboszu smutna piosnka twa
Może byś przestał już się tłuc
Nikt Cię nie słucha może Bóg
Za jakie grzechy Panie mój
Zesłałeś mnie na życia dół.
Dlaczego nie ostrzegłeś mnie
Że miłość tak okrutna jest

Ref.
Dlaczego kwiaty smutne są 
Dlaczego ludzie patrzą wciąż
Wzrokiem szyderczym jak ogień dział
Walący w tłum bezbronnych ciał
Słowa i muzyka: Robert Bochenek
Search